Nie zawsze tanie znaczy dobre i mówi się, że za jakość trzeba płacić. W dobie wysokich cen i inflacji coraz częściej szukamy oszczędności. Na szczęście nawet w kolarstwie istnieją produkty, które za stosunkowo niewielką sumę dostarczają nam jakość, użytkowość i trwałość znaną z o wiele droższych produktów.
SRAM NX Eagle
Sram NX Eagle to bardzo dobra grupa z bardzo słabą opinią. Nie ma jednak się czym przejmować. Dobrze wyregulowany SRAM NX Eagle działa zaskakująco dobrze. Jeśli okażemy swojemu napędowi minimum uwagi serwisowej, odwdzięczy się on niesamowicie płynną, sprawną i szybką pracą. Wbrew temu, co twierdzi popularny rowerowy youtuber, przerzucanie po dwa biegi nie ma tutaj miejsca. W porównaniu do niewiele tańszej, plastikowej abominacji jaką jest SX, Sram NX Eagle jest wykonany solidnie i zapewnia naprawdę satysfakcjonującą wytrzymałość. Większość istotnych części wykonana jest z aluminium, dzięki czemu nie powstają luzy znane z wcześniej wspomnianej niższej grupy. Za około półtora tysiąca złotych możemy kupić pełnoprawny, sportowy napęd MTB w standardzie 1x12, dzięki któremu bez kompleksów możemy zdobywać komy na Stravie i startować w amatorskich zawodach. Dodatkowo, jeśli ten napęd będzie upgradem dla Waszego roweru, dobrą wiadomością będzie kaseta kompatybilna z klasycznym bębenkiem SRAM/Shimano. Brak konieczności wymiany bębenka to oszczędność kolejnych kilkuset złotych. Dodatkowo istnieje możliwość dokupienia najmniejszych zębatek kasety, przez co również wydamy mniej na serwisie. Czy NX Eagle posiada jakiekolwiek wady? Oczywiście! Nie jest to najlżejsza grupa, a łańcuchy dość szybko się zużywają. Dużą wadą są niełożyskowane kółeczka przerzutki. Te jednak bez problemu możemy wymienić na odpowiedniki od Tokena lub wyższych grup SRAM’a.
Topeak Hexus X
Swojego własnego Hexusa kupiłem kilka dni po jego premierze i używam go do tej pory. Jest to zdecydowanie najlepszy Multitool jaki miałem. Jest lekki, kompaktowy, a ilość jego funkcji potrafi przyprawić o zawrót głowy. W tym małym opakowaniu znajdziemy teoretycznie aż 21 narzędzi, jednak mając odrobinę wyobraźni, bez problemu zdublujemy ilość funkcji. Wszystkie narzędzia wykonane są ze stali chromowo-wanadowej, co gwarantuje wieloletnią eksploatację. W Topeaku Hexus X znajdziemy między innymi klucze imbusowe, Torx’y, śrubokręt, klucze do nypli, wentyli i najlepszy skuwacz do łańcucha jaki dane mi było używać. Dokupując do tego małego multitoola kilka podstawowych narzędzi jak klucz do kaset i suportów możemy bez problemu wyposażyć swój domowy warsztat. Nawet nie posiadając nic poza tym multitoolem możemy wstępnie przygotować nowy rower do jazdy. Mój Topeak Hexus X mimo kilku lat na karku jest nadal w ciągłej eksploatacji i ma się zaskakująco dobrze. Jedynym narzędziem, które nie dało rady, jest jedna z łyżek, która poległa w starciu ze szczękami mojego psa. Nie jest to jednak problemem, ponieważ można je bez problemu dokupić. Również polityka producenta jest tutaj zaskakująco prokliencka. Ostatnią rzeczą, jaka czyni Topeaka Hexus X tak dobrym, jest cena. Powiedzmy sobie szczerze, sto kilkadziesiąt złotych to około połowa ceny jaką musielibyśmy zapłacić za konkurencyjne multitoole innych producentów.
Shimano SPD PD-M520
Nie zna życia ten, kto nie jeździł na „pięćsetdwudziestkach”. Shimano SPD PD-M520 to model, od którego większość osób zaczynało swoją przygodę z jazdą na pedałach wpinanych. Mimo bycia idealnym wyborem dla początkujących, te pedały często zostają w naszych rowerach na o wiele dłużej niż by się wydawało. Mimo kilkunastu lat stażu na pedałach SPD dalej mam je zamontowane w jednym z rowerów. Te pedały są niesamowicie trwałe i odporne na błędy użytkownika. Wielką zaletą Shimano PD-M520 jest cena. W dniu pisania artykułu wynosi około 150-180zł, w zależności od wersji kolorystycznej, co czyni z PD-M520 najtańsze pedały wpinane renomowanego producenta. Kolejną cechą, jaka ucieszy początkujących, jest niesamowicie szerokie spektrum regulacji. Dzięki temu będziemy mogli dostosować siłę wpięcia i wypięcia bloku do naszych umiejętności. Oczywiście Shimano PD-M520 nie są wolne od wad. Do ich rozłożenia potrzebujemy dedykowanego klucza, jednak nie będziemy zbyt często go potrzebować. Konstrukcja tych pedałów jest na tyle prosta, że ich rozkładanie w celu konserwacji będzie ekstremalnie rzadkie. Oczywiście Shimano SPD PD-M520 nie należą do najlżejszych, jednak to niewielka wada, jak na pedały kosztujące podobnie do dwóch kompletów bloków.
Podstawowe hamulce hydrauliczne Shimano
Fabrycznie w jednym z moich rowerów miałem zastosowane hamulce Shimano BR-MT400. Z uwagi na to, że były to obecnie jedne z najtańszych hamulców sądziłem, że nie zagrzeją one miejsca na dłużej. Finalnie okazało się, że jeździły ze mną prawie 2 lata. Nie wiem jakim cudem Shimano wyprodukowało tak dobre hamulce w tak niskiej cenie. Siła hamowania była bardziej niż wystarczająca. Mimo tego, że ważyłem zauważalnie więcej niż stereotypowy kolarz, hamulce rowerowe od Shimano nie miały najmniejszego problemu z zatrzymywaniem mnie. Wielką zaletą hamulców MT400 i ich następców, czyli Shimano BR-MT410, jest bezobsługowość. Przez 2 lata użytkowania hamulce odpowietrzałem raz. Zrobiłem to bardziej z przyzwyczajenia, przy okazji większego serwisu niż z realnej potrzeby. Pomijając to, jedyną rzeczą jaką trzeba było wykonywać przy tych hamulcach była wymiana okładzin, które swoją drogą również były śmiesznie tanie. Z łezką w oku wspominam ceny B01S, B03S i B05S, zamawiając okładziny do swoich hamulców od Magury. Czy to wszystko oznacza, że tańsze modele hamulców Shimano to hamulce idealne i są pozbawione wad? Niestety nie. Wadą, która była dla mnie najbardziej uciążliwa, była ergonomia klamek hamulcowych. Jestem przyzwyczajony do małych jednopalczastych klamek i olbrzymia klamka BL-MT400, na której mieści się cała dłoń, nie przypadła mi do gustu.
Seria Shieldwall od Continentala
Opony Continentala serii Sheldwall to moim zdaniem najlepsze opony pod względem ceny do jakości. Ceny w zależności od modelu i rozmiaru kształtują się na poziomie 120-150zł za sztukę. Do wyboru mamy modele takie jak Race King, Cross King, Trail King, Mountain King oraz Ruban. Pierwszą zaletą tych opon jest to, że są to opony w pełni bezdętkowe. Ich zakładanie na obręcz i uszczelnianie to czysta przyjemność. Świetnie trzymają ciśnienie i nie pocą się mleczkiem tak jak opony konkurencji w podobnej cenie. Zastosowana w tych oponach mieszanka Pure Grip oferuje nam nie tylko świetną przyczepność, ale również nie zużywa się zbyt szybko. Ścianki opon Shieldwall są bardzo grube. Posiadają dodatkową warstwę butylową, co zabezpiecza je przed utratą ciśnienia. Posiadają również trójwarstwowy oplot i dodatkową warstwę gumy, co chroni je przed uszkodzeniami. Wytrzymałość na uszkodzenia to mocna cecha tych opon. Czy Shieldwalle mają wady? Jedną, dla mnie dość mało istotną. Niesamowita wytrzymałość została tutaj okupiona wagą zauważalnie wyższą od odpowiedników.
Podsumowanie
Tak jak widzicie, nawet w obecnych czasach nie musicie wydawać małej fortuny, aby kontynuować swoją kolarską pasję. Istnieje wiele niedrogich produktów oferujących jakość spełniających wymagania większości z nas. Jeśli chcecie, aby przedstawić Wam więcej produktów z rozsądnym stosunkiem ceny do jakości, będziemy kontynuować tę serię. Dajcie nam o tym znać.
Zespół Mrozbike:
Tekst: Emil
Opracowanie: Szymeon
Edycja tekstu: Hania